Ten wyjątkowo pożyteczny gatunek ucznia, jak łatwo zgadnąć, wychodzi z klasy, aby sprawdzić, czy aby ktoś nie zażywa tytoniu, głównie w toalecie. Pod pozorem nagłej potrzeby udaje się on w misję pokojową, aby ratować świat i drugiego człowieka. Ze względu na powagę misji, nie może się ujawnić, przez co sam często podejrzewany jest o uczestniczenie w niecnym procederze palenia papierosów, zwłaszcza gdy jego odzież wierzchnia nasiąka specyficznym aromatem papierosowego dymku.
Podczas lekcji jest najczęściej uważny i aktywny, tak aby nauczyciel nie miał nic przeciwko wyjściu na misję. Swoim łagodnym i sympatycznym sposobem bycia usypia czujność nauczyciela i znienacka zgłasza potrzebę wyjścia. W ten sposób rozpoczyna się operacja NIE DLA DYMU. Gdy opuszcza klasę udaje się niezwłocznie do toalety (tam najczęściej gromadzą się zadymiarze), aby przyłapać palacza na gorącym uczynku. W razie przyłapania, najpierw go obezwładnia, odbiera mu sprzęt, zabezpiecza go do ekspertyzy, a następnie przeprowadza z nim szybką pogadankę dotyczącą szkodliwości palenia papierosów. Gdy palacz ma jakieś pytania operacja może się niebezpiecznie przeciągnąć, co może wzbudzić podejrzliwość nauczyciela. W takiej sytuacji wychodnik pozostawia palaczowi odpowiednią ulotkę, a sam prędko wraca do klasy. W drodze do klasy zrasza się dezodorantem, aby zneutralizować zapach dymu.
Ponieważ gatunek ten pracuje niejednokrotnie w niebezpiecznym i szkodliwym środowisku, musi stosować zasady kamuflażu, czyli wtopić się w tło, w czym bardzo przypomina kameleona. Można więc zaobserwować u niego pewien stopień dowolności odzieżowej (głównie osobniki męskie), czy też znamiona makijażu maskującego (osobniki żeńskie) – wszystko po to, aby przeniknąć w środowisko zadymiarzy i oczyścić je z dymu. Narażają się przez to na szykany ze strony innych oraz krytykę ich pozornie antyregulaminowego zachowania. Jako osoby, które wypełniają sekretną misję i spełniają kluczową rolę w ochronie przyrody, nie ujawniają się i rzetelnie spełniają swój obowiązek. Pracują one również podczas przerw międzylekcyjnych, aby zbadać teren i rozpracować środowisko. Do akcji wkraczają jednak najczęściej podczas lekcji, kiedy to zadymiarze najmniej spodziewają się jakiejkolwiek interwencji.
Celestyna, zupełnie niepozorna dziewczyna o azjatyckich rysach twarzy i indiańskiej karnacji, to typowy wychodnik. Do naszej szkoły chodzi od niedawna, ale nikotyny nie akceptuje od dawna, zwłaszcza u innych. Kilka razy na dzień wychodzi z różnych lekcji lub na nie się spóźnia, co nierzadko wywołuje dezaprobatę wśród pedagogów. Gdyby tylko znali prawdziwy powód jej wyjść i spóźnień! Lecz Celestyna milczy i należycie wykonuje swoje antysmogowe obowiązki. Przejęła je od swojej starszej siostry Janiny, która w zeszłym roku ukończyła nasze liceum. Studiuje ona obecnie na Akademii Rolniczej (specjalność – uprawa tytoniu), a także pracuje w firmie produkującej detektory dymu.
To właśnie Janina, w przypadkowej, acz bardzo szczerej rozmowie, opowiedziała mi, na czym polega praca oddymiarza wśród zadymiarzy i jak w tę pracę wciągnęła swoją siostrę. Choć ze względu na częste spóźnienia nigdy nie miała dobrej oceny z zachowania, to jednak na pytanie, czy było warto, natychmiast odpowiada TAK. Często spotyka się z przejawami sympatii, a nawet wdzięczności ze strony dawnych uczniów palaczy, którzy dzięki niej i jej podobnych wyrzucili tytoń w kąt. Dziś wielu z nich to szanowani obywatele i pracownicy dużych firm, którzy nie tak dawno przesiadywali w szkolnej toalecie, z jedną ręką w kieszeni i niedopałkiem w drugiej, naśmiewając się z ustaw antynikotynowych oraz wypisując niewybredne hasła na ścianach typu SZKOŁA DAJE NAM POPALIĆ. Dzięki takim osobom jak kiedyś Janina, a dziś Celestyna, toalety są czyste, ściany pięknie odmalowane, nic się nie dymi, i co najważniejsze, popyt na papierosy na rynku krajowym wyraźnie spadł.
Choć wszystkie wychodniki antynikotynowe powinny być pod ścisłą ochroną, to jednak ze względu na specyfikę ich działalności oraz dyskrecję muszą one chronić się same.
UWAGA!
Imiona sióstr, wygląd Celestyny, nazwa uczelni, a także kierunek studiów Janiny zostały zmienione.